Galaktyka wiele przeżyła.
Od początku roku 9385 wydarzyło się wiele, zbyt wiele, by to przeoczyć. Zawirowania związane z przejmowaniem władzy, powstawaniem dyktatur, oraz nieudanych wysiłków neutralnych tworów, sprawiły, że doszło do wielu rzeczy, o których normalnie nie można by nawet myśleć.
Wielka Wojna Wschodnia, wywołana przez FDR, miała trwać jeszcze dziesięć lat. System Vyleq, jako linia frontu, był miejscem setek potyczek, bitew i starć. Pierwszy, odparty atak FDR doprowadził do wstrzymania działań wojennych na ponad rok. Jednakże już po tym czasie, admiralicja Federacji przegłosowała użycie Behemota w akcji. Do tego momentu skonstruowano je dwa - i obydwa wysłano na walkę, otoczone praktycznie całą flotą. Naprzeciw nim stanęli neimarzy oraz mieszkańcy Vyleq. Bitwa to oznaczała jedno - totalna anihilacja obu flot. Do domu powróciły nieliczne myśliwce i lekkie okręty, wszystko inne zostało zniszczone przez działa behemotów, dopóki te nie zostały zniszczone przez grupy bombowców. Dla obu państw oznaczało to katastrofę. W parę godzin zostali pozbawieni jakiejkolwiek obrony, z wyjątkiem nielicznych fortec orbitalnych czy instalacji obronnych w pobliżu bram. W parę dni później jednak do wojny włączyły się dalsze państwa, tworząc wielkie koalicje. Do Federacji dołączyły Federacja Skandynawska oraz Republika Asari, tworząc Sojusz Północny, który dzięki licznej flocie obu państw zdołał obronić swoje terytoria. Rzesza natomiast dokonała połączenia z Federacją Pansłowiańską, tworząc Koalicję. Ruch tego ostatniego tworu był niespodziewany - jednak gdy doszło do pierwszej bitwy, jasne było, dlaczego tak się stało. Posiadali oni olbrzymią flotę. Nikt nie wiedział, jak udało im się opłacić tak wiele okrętów oraz załóg, jednak to nie to było największym problemem. W dwa miesiące po włączeniu się słowian do koalicji, Sojusz utracił systemy Pardass i Epfa, co znacznie pogorszyło ich warunki. Wszelkie rozmowy kończyły się fiaskiem i nie doszłoby do porozumienia, gdyby nie akcja przeprowadzona przez flotę z Cape System.
W roku 9398, gdy miało dojść do walki w systemie Filo, stolicy niedawnej Federacji Dalekich Rubieży, przez wrota Hiperprzestrzenne wleciała cała flota obrony ziemskiej galaktyki. Warto nadmienić, iż była ona dwukrotnie liczniejsza niż ta, którą dysponowali ludzie na początku tej wielkiej wojny. Dosłownie siłą został zaprowadzony pokój. Wiele okrętów Koalicji i Sojuszu zostało zniszczone, gdy próbowali rozpocząć walkę - zostali powstrzymani przez dywizjony pancerników i krążowników liniowych, eskortowanych przez roje myśliwców. W końcu, gdy straty były coraz większe, a efektów nie było widać, admirałowie wszystkich trzech flot spotkali się na powierzchni planety głównej Epfy - gdzie podpisany został pokój wieczysty. Jego sygnatariuszem została eskadra stacjonująca w Cape System. W wypadku jakichkolwiek nieprawidłowości czy ataków, miało dojść do jej interwencji - co mogło szybko zakończyć działania wojenne.
Pokój trwał siedemnaście lat, najdłuższego okresu pokoju w historii nowej galaktyki. Dochodziło jedynie do nielicznych potyczek między wolnymi systemami, które próbowały przejąć kontrolę nad sąsiadem. Te nie dochodziły do skutku, głównie dzięki wsparciu Koalicji czy Sojuszu. Do prawdziwego zagrożenia doszło jednak, gdy przez rejony ludzkie zaczęły przelatywać flotylle Technoidów, nie kontaktując się z nikim. Piraci, którzy próbowali dokonywać ataków na nich, szybko zmieniali zdanie. W końcu, gdy udało się nawiązać rozmowę, wyszło na jaw, dlaczego Technoidzi uciekają na północ. Żarłacze - nieznana, enigmatyczna rasa obcych - przeżerała swoją drogę przez galaktykę. Relacje były chaotyczne, według niektórych technoidzi przegrywali bitwę za bitwą, według innych ekspansja zatrzymała się na jednym z systemów granicznych. Na wschodzie natomiast po raz pierwszy kontakt nawiązali Razoni - oni również uciekali. Ludzkość stanęła, po raz kolejny w swojej historii, na rozdrożu. Co robić, gdzie się udać? Nie było dokąd uciekać. Graniczne systemy zostały zajęte. Nastąpiła fala samobójstw, a panika ogarnęła galaktykę. Wtem doszło do odkrycia, prawdopodobnie najważniejszego w historii.
Odkryto mobilny system skokowy.
Co to oznacza? Okręt z takim, zamontowanym na nim urządzeniem, był w stanie samodzielnie dokonywać skoków na odległość nawet stu lat świetlnych. Lot trwał dwa tygodnie, a okręt po prostu materializował się tam, gdzie chcieli tego kapitanowie statków. Urządzenie było jednak niebotycznie drogie - kosztowało tyle, co w pełni sprawny pancernik. Na jego kupno mogły pozwolić sobie jedynie Sojusz i Koalicja. Tak też zrobiono - zapanowała jednak kłótnia, kto, jak, i dlaczego, ma skorzystać z tego urządzenia. Wiele stronnictw chciało je mieć dla siebie, politycy lobbowali za swoimi opcjami. W międzyczasie Arki zostały ukończone, a koordynaty awaryjne wybrane. Miały to być okręty, zdolne do przewiezienia milionów, dzięki czemu w razie konieczności można by osiedlić się gdzieś daleko stąd. Pozostało jedynie czekać na rozkaz. W pewnym momencie doszło nawet do tego, że wynajęto pilotów DWL, by dokonywali sabotażu. Po pół roku ciągłych kłótni doszło do Zatrzymania.
Nazwano tak masową implozję wrót hiperprzestrzennych. Na przestrzeni parunastu sekund wszystkie zostały zniszczone - nie przez ludzi. Zewnętrzny sygnał doprowadził do zapadnięcia się ich pól siłowych, a nieznana siła - prawdopodobnie pole magnetyczne gwiazd - sprawiło, że niemożliwe było dalsze ich używanie. W ciągu paru tygodni gospodarki niemal stanęły, a panikę potęgowały doniesienia o występowaniu patroli nieznanych okrętów na południowej granicy ludzkości. Ludzie masowo uciekali na północ, starając się uciec przed zagrożeniem. Na nic to się jednak nie zdało. W pół roku po Zatrzymaniu w niemal każdym systemie pojawiły się masywne floty Żarłaczy. Niszczyli obiekty przestrzenne, obiekty obronne, statki handlowe, okręty wojenne. Ponosili niewielkie straty, i wydawało się, że nic nie jest w stanie ich zatrzymać. W końcu nadszedł czas na decyzję. Wiele Ark samodzielnie opuściło doki i odleciało - w sobie tylko znanych kierunkach. Kilka z nich w ostatnim momencie opuściło swoje systemy, a minimum jedna została zniszczona na orbicie planety.
W tym miejscu kończy się nasza wiedza o starej Galaktyce, a zaczyna wiedza o Mgławicy.
------
Pierwsza edycja PBFa za nami. Wiem, że mógłby się toczyć dłużej, niestety warunki na to nie pozwoliły. Już teraz mogę powiedzieć, że za około miesiąc wystartuje druga edycja - ze zmienioną mechaniką, światem i zasadami. Dziękuję za piętnaście tur wymagającej rozrywki.