Riso przez wiele lat było uważane za ostoję pokoju i bezpieczeństwa, głównie z powodu braku jakichkolwiek wojen, które mogłyby dotykać ten rejon. Polityka i społeczeństwo utrzymywało się przez długi czas na naprawdę wysokim poziomie, zostawiając daleko w tyle statystyki z reszty galaktyki. Teraz jednak wszystko zaczęło się zmieniać.
Zmiany zaczęły się niemal pół roku temu. Rządząca partia doszła do wniosku, iż konieczna jest ekspansja - o ile nie wojskowa, to gospodarcza i ekonomiczna. Przeciwko temu postawił się niemal cały pozostały parlament, gdyż oznaczałoby to dla wpływowych jego członków znaczny spadek zysków. Wtedy to zaczęła się nowa kłótnia, i ta nie zdawała się kończyć, jak wszystkie pozostałe. Walki nasilały się, a stres przeniósł się na społeczeństwo i - co gorsze - wojskowi zaczęli niepokoić się tą sytuacją. Po dwóch miesiącach kłótni doszło do czasowego porozumienia - wycofano się z planu ekspansji.
Jednocześnie, cichaczem przeszły inne ustawy - o nienaruszalności korporacji, utrzymywaniu interesu narodowego oraz wsparciu gospodarczym każdej instytucji, która może przynieść dochód Riso. Dane te wyszły na jaw dwa miesiące temu. Od tego czasu ludzie stale protestują, gdyż jasno widzą w tym zagrożenie dyktaturą korporacyjną, przed którą nie będzie ucieczki. Najgłośniejsze protesty odbyły się w Volgow, gdzie w obronie budynków rządowych policjanci postrzelili prawie dwie setki ludzi, oraz w Suahala, gdzie oficerowie floty jawnie ogłosili swój protest i zablokowali transfer między tym systemem a resztą przestrzeni. W Sahamakanacie oraz Bryzec sytuacja jest w miarę stabilna, lecz nie na tyle, by mówić o pokoju.
Po ośmiu dniach negocjacji, próśb, działań i starań galaktykę obeszła wieść: Związek Riso został podzielony. Ze Związku wystąpiły dwa systemy, Volgow oraz Suahala, które otrzymały ograniczone wsparcie ze strony wolnego systemu Okinawa. Sahamakanat oraz Bryzec pozostały w jedności, jednak miały prawdziwy probem - ponad 60% okrętów przeszło na stronę rebeliantów, i pozostało naprawdę niewiele floty, która byłaby w stanie ochronić pozostałości Związku. Zachowali jednak większość przemysłu, oraz populacji. Tymczasem, "Republika Południowych Systemów", która obejmowała Okinawę i dwa sąsiednie systemy, po czterech dniach popadła w wojnę domową. Brak jakiegokolwiek działania, które mogłoby przynieść stabilizację, sprawił, iż marynarze oraz żołnierze z systemu Volgow zbuntowali się przeciwko przewodnictwu Okinawy, doprowadzając do bitwy, w której obie floty - Okinawy i buntowników - poniosły ciężkie straty. Suahala, by zapobiec obecnej katastrofie, wycofała się ze związku, zachowując swoje nieliczne jednostki kosmiczne. Walka na linii Okinawa-Volgow trwa, i nie wygląda na to, by miała prędko się zakończyć.
Tymczasem, w pozostałościach Związku Riso również nie ustaje kłótnia. Parlament został rozwiązany po interwencji sił marynarki wojennej, gdy parlamentarzyści zamierzali zamknąć wszelkie środki przepływu informacji. Większość posłów została zatrzymana w skutek posądzeń o korupcję oraz malwersacje finansowe. Z całej sytuacji najlepiej wyszła, wydaje się, partia Jedność Riso, która z jednością ma wspólną tylko nazwę. Są oni faworytami lokalnych sił zbrojnych - i zapewne to oni przejmą władzę w Riso.